Nic tak dobrze nie pomaga w
przeżywaniu fabuły razem z bohaterami jak odwiedzenie miejsc, które odwiedzały
postaci powieści. Tak się ostatnio złożyło, że miałem przyjemność pojechania do
Rzymu i tu znowu wracamy do mojego ulubionego autora powieści kryminalnych,
którym jest oczywiści Dan Brown, autor między innymi „Kod Leonarda da Vinci”.
Tym razem jednak nie byłem zainteresowany kodem lecz moim zdaniem jeszcze
bardziej zaskakującą i szokującą książką – „Anioły i Demony”, których akcja
rozgrywa się właśnie na ulicach Wiecznego Miasta.
To niesamowite uczucie chodzić po
tych samych uliczkach co główni bohaterowie I odwiedzać te same miejsca, które
zostały opisane w powieści. Jeszcze raz przybliżyłem sobie akcję kryminału i na
własne oczy widziałem zabytki, dzięki którym Robert Langdon wpadł na
rozwiązanie zagadki porwania kardynałów.
Polecam wszystkim, mającym taką
możliwość, do odwiedzania miejsc opisywanych przez pisarzy, ponieważ pomaga to
jeszcze dokładniej uzmysłowić sobie o czym myśleli nasi bohaterowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz