Niedawno, dość przypadkowo, przeglądając jedną ze stron
internetowych natrafiłem na obrazek związany z filmem „Nagi Instynkt”.
Słyszałem o nim bardzo dużo, ale zazwyczaj jego ocena kończyła się na słowach:
całkiem dobry pornos. Film zostawiłem więc w spokoju, ale teraz postanowiłem,
go obejrzeć.
Film jak najbardziej umieszczam wśród kryminałów, a nie filmów erotycznych, choć przyznaję, że wiele jest tam dość śmiałych scen. Cała
fabuła opiera się na śledztwie wokół zbrodni, o którą jest oskarżona pewna
piękna pisarka. W jednej ze swoich powieści opisała
do złudzenia podobną zbrodnię, co daje jej dosyć mocne alibi. Popełnienie
identycznego morderstwa w jakiś sposób podpisałoby ją pod tą zbrodnią. Do gry
wkracza śledczy oskarżany o nadużywanie alkoholu.
Pisarka wciąga go w niebezpieczny związek, co może mieć brzemienne w skutkach
konsekwencje dla całego dochodzenia.
Bez wątpienia film ten możemy zaliczyć do klasyki kryminału.
Tajemnicza atmosfera budowana od samego początku akcji trzyma widza w napięciu
aż do samego końca. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz